Bóg istnieje i jest dobry

Bóg istnieje i jest dobry

Źle się dzieje

Gdy spojrzy się na to co dzieje się na świecie, jak ludzie reagują na innych, wszechobecną degrengoladę, cynizm, podłość, chciwość i inne cechy, które oddalają nas od siebie, tworzą mnóstwo konfliktów, można by pomyśleć, że Bóg o nas zapomniał, umarł lub w ogóle go to nie obchodzi.
Wolna wola, którą został obdarowany każdy z nas, pozwala nam na życie tak jak chcemy. Możemy robić to co nam się żywnie podoba. Zastanawiam się, o czym myślał Bóg dając nam ten dar i czy przewidział w jaki sposób wolność wyboru wykorzystają inni.
Odpowiadamy za swoje czyny jak i myśli. Niewielu jednak liczy się z konsekwencjami szkodzących innym wyborów, ale dzięki możliwości zapanowania nad myślami, wszelką podłość, którą nas dotknie, możemy przekuć w coś co nas wzmocni, zamiast, zgodnie z zamierzeniem prześladowców, zniszczy.

Gdzie jest Bóg?

Gdzie jest Bóg w tym wszystkim?
Jest wszędzie, z każdym, niezależnie od jego złych lub dobrych czynów i wyborów. Podobnie jak deszcz, pozwala wzrastać chwastom jak i kwiatom, a zapach róży poczuje zarówno dobry człowiek jak i niegodziwiec. Kocha nas miłością bezwarunkową i każdy z nas powinien brać z niego przykład.
Osądzanie innych nie powinno należeć do nas, w każdym człowieku toczy się walka o której nie mamy pojęcia i ocenianie czyichś czynów nie znając ich przyczyn, historii człowieka, który dopuścił się niegodziwości, jest jak rozstrzelanie całego garnizonu za dezercję jednego żołnierza.
Bóg jest tak miłosierny, ponieważ, w przeciwieństwie do nas, zna każdą osobę lepiej niż ona sama, a co dopiero inni bliżsi lub dalsi jej ludzie.

Czy piekło istnieje?

Całe życie się czegoś boimy, boimy się też końca życia – śmierci. A także, tego co może być po życiu – piekła.
Z jakiego powodu, sądzicie, że Bóg, który jest Miłością, skazywałby ludzi na piekło, kiedy Ci, często mają piekło na ziemi? Czemu więc służy piekło?
Straszeniu nas.
Rodzice często robią uwagi swoim dzieciom, „nie kradnij, bo pójdziesz do piekła”, „nie przeklinaj, bo pójdziesz do piekła”, często także w połączeniu lub oddzielnie z „bój się Boga”, albo „Bóg Cię ukarze”.

W książce Nealea Walsha Donalda, „Rozmowy z Bogiem” można przeczytać czym jest piekło:

To cierpienie, jakiego przysparzasz sobie w wyniku błędnego myślenia. Piekło jest przeciwieństwem radości, niespełnieniem. To znajomość prawdziwej własnej istoty i niemożność jej doświadczenia. To bycie nie w pełni. Oto czym jest piekło i nie ma straszniejszej rzeczy dla twej duszy.

Tworzą nas nasze myśli. Czujemy się tak jak myślimy, że się czujemy. Jesteśmy tacy, jacy myślimy, że jesteśmy. Piekło to myślenie negatywne, pesymistyczne, pozbawione wiary i nadziei. Strach jest piekłem, piekłem dla Twojej duszy. Bóg Cię do niego nie wtrąca, Ty sam to robisz, wątpiąc w siebie, w innych ludzi, w przyszłość, przenosząc odpowiedzialność na innych, żyjąc poniżej swoich możliwości, pozwalając aby obawy, uprzedzenia, opinie innych wygrywały z Twoim wewnętrznym głosem, intuicją, sercem.

Walsh pisze też:

Piekło nie istnieje w postaci miejsca, o którym snuje się przeróżne fantazje, gdzie płoniesz w wiecznym ogniu, ani też jako stan nigdy nie kończącej się udręki. Jaki miałbym w tym cel? Nawet gdybym powziął te jawnie nie-Boska myśl, że ty “nie zasługujesz” na niebo, czy szukałbym tego rodzaju wymyślnej zemsty czy kary za to, że nie stanąłeś na wysokości zadania? Czy nie byłoby dla Mnie prościej pozbyć się ciebie? Skąd to mściwe dążenie do poddania cię cierpieniu przekraczającemu wszelkie wyobrażenie? Jeśli powiesz, że z potrzeby sprawiedliwości, to czy nie zadośćuczyniłoby jej zwykłe wyłączenie ciebie ze wspólnoty ze Mną w niebie? Czy konieczne byłyby jeszcze innego rodzaju męki? Oświadczam ci, że nie spotka cię po śmierci nic z tych rzeczy, które tak barwnie malują wasze teologie oparte na strachu. Lecz dusza twoja może doświadczyć takiego smutku, takiej niepełności, takiego braku, takiego oddzielenia od Boskiej radości, że wyda jej się to piekłem. Powiadam jednak, że to nie Ja jestem tego sprawca. Ty sam stwarzasz to doświadczenie, ilekroć pozwolisz umknąć swej najwyższej myśli o sobie, ilekroć wypierasz się własnej Jaźni; ilekroć odrzucasz to, Czym W Istocie Jesteś. Lecz nawet to nie trwa wiecznie. Nie może, ponieważ mój plan wobec ciebie nie przewiduje, abyś pozostał odłączony ode Mnie po wsze czasy.

Fałszywy obraz Boga

Wiele osób uważa Boga, jako istotę kapryśną, restrykcyjną, surową i despotyczną.
W takim wypadku, nic dziwnego, że ludzie się od niego odwracają. Fałszywe przekonania o Bogu, tworzone między innymi przez kościół, który swoimi działaniami, często związanymi z chciwością oraz licznymi, także seksualnymi aferami, nie tylko zamazuje płótno , na którym znajduje się obraz Boga, ale dodatkowo, zrywa owe malowidło ze ściany, na której zostaje puste miejsce. Miejsce to jest swoistą tablicą ogłoszeniową dla wszelkiego rodzaju anonsów aprobujących, zachęcających do działań, które są sprzeczne z humanitaryzmem oraz człowieczeństwem czyli także z Bogiem.

Miłość i strach

Jesteśmy stworzeni na jego podobieństwo, Miłość jest w każdym z nas.
Na początku, jako dzieci jesteśmy, wydawałoby się, bezbronni w otaczającym nas świecie. Chcemy się bawić, uczyć, śmiać. Stan konta nie ma dla nas znaczenia, martwimy się o to, czy mama kupi nam wymarzoną zabawkę, ale gdy jej nie dostaniemy, możemy troszkę popłakać w kącie, a po 5 minutach iść dalej się bawić. Pesymistyczne informacje, którymi zalewają nas media nie obchodzą nas, cieszą za to błahostki, śmiejemy się często z rzeczy, które dla dorosłych wydają się głupie, niedojrzałe, niepoważne, związane ze stratą czasu.
W takim razie, to dzieci są odważne, nie my, dorośli. Ich beztroska oraz optymizm, sprawiają, że miło się z nimi przebywa. Śmiejemy się przy nich, robi się nam cieplej na sercu, włącza nam się opiekuńczość – miłość. Między innymi dlatego, jesteśmy jak Bóg. Wszyscy stanowimy całość, którą łączy miłość, a dzieli jego przeciwieństwo – strach.
Gdzie jest strach, nie ma miejsca na optymizm, nie ma miejsca na radość, troskę, ani wiarę – w Boga czyli w nas samych.
Churchill powiedział:

Jestem optymistą. Bycie kimkolwiek innym, nie wydaje się być do czegokolwiek przydatne.

Optymizm to wiarą (miłość), pozbawiona obaw (strachu). Dziwi mnie, ze ludzie nie zauważyli jeszcze połączenia, powiązania wiary w Boga z optymizmem. Ślepy optymizm, tak często krytykowany, opisywany słowami typu „głupota, naiwność, brak rozsądku, beztroska” jest okazywaniem wiary w najlepszym, najbardziej zaangażowanym znaczeniu tego słowa.
Osoby, cechujące się miłością, pozbawione obaw, lub działające pomimo niego, przepełnione miłością, pasją i odwagą („iskra Boża”) chcą zmienić coś w naszym świecie. Dzięki nim, wzbiliśmy się w przestworza, ciemności , zamiast świec,rozjaśnia swiatło elektryczne , dzięki pojazdom mechanicznym, podróż do miasta oddalonego o kilkaset kilometrów, nie zajmuje już tyle czasu i jest komfortowa, wraz z internetem, uzyskaliśmy dostęp do nieskończonego źródła informacji.
Wszystko jest przemyślane i spójne

Jeżeli nadal masz wątpliwości, co do istnienia Boga, spójrz jak zbudowany i przemyślany jest nasz świat. Wszystko jest ze sobą powiązane, współzależne i potrzebne, pełni swoją funkcje, wspierając się nawzajem.
Zastanawialiście sie kiedyś, jak powstały literackie metafory? Ktoś znalazł powiązanie między dwoma, niby odrębnymi rzeczami, znajdującymi się w różnych miejscach i czasie.
Metafory są jednym z wielu dowodów potwierdzających, ze nasz świat, jest spójny i przemyślany. Nie może być więc dziełem przypadku. Każdą rzecz można porównać z drugą i nie tylko z rzeczą.
Niby prosta rzecz – krzesło, składa się z kilku nóżek i oparcia. Porównaj przyjaźń z kilkoma osobami do siedzenia na krześle. Nogi krzesła mogą być Twoimi przyjaciółmi, siedzisko – wsparciem z ich strony. Jeżeli krzesło zostanie pozbawione jednej nogi, traci stabilność. Można co prawda zastąpić je nogą z innego krzesła, ale nasze wtedy przechyla się i widać, ze coś tutaj, dosłownie, nie pasuje. Podobnie, w zgranej paczce przyjaciół, brak jednej osoby jest niczym zabranie jednego elementu, z ułożonych już puzzli. Wszystkie inne elementy są, ale brak tego jednego, jest widoczny i odczuwalny. Natomiast gdy krzesło wywraca się, Ty razem z nim. Zbierasz się z ziemi i podnosisz je. Robimy to niemal za każdym razem. Plastikowe, nowe krzesła, są mniej trwale, łatwiej je połamać niż drewniane. Z drugiej strony, są tańsze, ich wymiana jest bardziej przystępna. Drewniane krzesło – dłuższa przyjaźń, trwalsza, solidna. Plastikowe – przyjaźń lekka, powierzchowna, nieco sztuczna, zastępcza, krótkotrwała.
Drewniane krzesła posłużą dłużej, są trwalsze, ale wyprodukowanie ich jest droższe i bardziej czasochłonne.
A może krzesła postawimy wokół stołu? Zauważyć należy, ze krzesła plastikowe ustawia sie wokół stołu plastikowego, podobnież robimy z krzesłem i stołem drewnianym. Mieszając krzesła plastikowe z drewnianym stołem i na odwrót, wygląda to jakby coś do czegoś nie pasowało. Omówmy teraz zastosowanie stołu. Zbieramy wokół niego krzesła, bierzemy z niego jedzenie, napoje i inne potrzebne rzeczy. Czym może być stół? Przywódcą religijnym, szefem firmy, głową rodziny etc.
Tak można w nieskończoność, nie tylko z meblami.

To nie przypadek

Nie mogliśmy powstać na skutek przypadku, bez Boskiej ingerencji, stworzenia. Miłość (jest związana z naszym wnętrzem, żadne czynniki fizyczne nie mogły jej utworzyć, jest też dowodem na istnienie duchowości – czegoś, czego wielu niewierzących nie akceptuje, nie wierzy w to) nasza olbrzymia różnorodność to, ze każdy element przyrody ma swoją ściśle określoną rolę, sama cywilizacja, nieustannie się rozwijającą, postęp technologiczny, wynalazki, różnego typu i zastosowane zasoby, które znalazły sie na naszej planecie jakby specjalnie dla nas, zostały stworzone w określonym celu i momencie, ich funkcje są przemyślane i przydatne, czyli, mają nam służyć, umożliwiać istnienie – zostały stworzone przez kogoś, kto wiedział co robi.
Pożywienie – mięso, warzywa, owoce i to co z nimi robimy – gdy znikną – szybko umrzemy
Woda – również niezbędna do życia, obecna także w naszym organizmie, pozbywając się jej – również zginiemy
Zwierzęta – tzw. bracia mniejsi, bardzo różnorodne pod względem gatunków, zachowań, ale i bez nich, nie przetrwalibyśmy
Pogoda – słońce, niezbędne do utrzymywania życia, dające ciepło, światło; deszcz – niezbędny dla roślin i zwierząt, dzięki niemu też rzeki, morza, oceany nie wysychają
Na samym końcu, człowiek, tak, na samym końcu. Nie jesteśmy Panami Ziemi, wręcz przeciwnie. Czasami zachowujemy się jak intruzi, niszczący wszystko wokół, także siebie nawzajem. Dlaczego na samym końcu?
Nie możemy istnieć bez tego co daje nam Ziemia, ale dla Ziemi, jej zasobów, nie jesteśmy do niczego potrzebni. Gdy znikniemy, wszystko inne i tak pozostanie. Nie brzmi to zbyt pozytywnie, prawda?
Ziemia to dom, ale nie my jesteśmy gospodarzami, tylko gośćmi, ale mam optymistyczną nadzieje, że jesteśmy „zameldowani” tutaj na stałe, podejrzewając jednocześnie, ba, będąc pewnym, że gospodarzem, jest Bóg, kochający nas i zawsze przy nas obecny,. Wiem, że wszystko skończy się pomyślnie.

Końcowe uzasadnienie

Udowodnienie istnienia Boga jest jak próba uzasadnienia dobra i zła. Aby być dobrym (kochającym, pełnym miłości), człowiek nie potrzebuje żadnego uzasadnienia, sama nazwa – dobro, jest jednoznaczna, miłość – również. Natomiast, aby czynić zło, ludzie wymyślają mnóstwo samousprawiedliwień i kłamstw przy jednoczesnym przenoszeniu problemów, odpowiedzialności na innych.

Odpowiedź na ważne pytanie

Zadałem sobie i Wam pytanie na początku, na temat przyczyny obdarowania nas wolną wolą i możliwych konsekwencji tego. To proste. Bóg nie chce nas w żaden sposób ograniczać, chce abyśmy byli wolni, robili co chcemy przy jednoczesnym wspieraniu nas. Czy wiedział, co zrobimy z tym darem? Myślę, ze tak, ale to my opowiadamy za swoje wybory i my, ludzie, ponosimy ich konsekwencje. Ucieczka od odpowiedzialności jest niemożliwa, przenoszenie winy bezcelowe, ale Bóg kocha nas niezależnie od tego co zrobimy.

Wierząc w Boga, wiesz, że masz w sobie wszystko czego potrzebujesz. Jego obecność dodaje sensu,nadziei, odwagi, zdecydowania, siły psychicznej i odporności. Samotność duchowa znika, czujemy, ze ktoś nas wspiera, ochrania i opiekuje się nami. Jest to bardzo ważne w każdym momencie życia, podczas podejmowania trudnych, odważnych decyzji, przeciwstawiania się złu oraz, ogólnie, w każdej chwili, która wymaga od nas okazania wiary.

Zamiast narzekać na to co się dzieje na świecie, zacznijmy działać, wykorzystywać wolną wolę zgodnie z jej przeznaczeniem – tworzeniem, nie niszczeniem.

UdostępnijFacebookTwitter
Dołącz do dyskusji