– Mamo, tato, jadę do Wrocławia!
– Tak, tak, jak już wyrzucisz śmieci, zadzwoń do wujka Tomka i powiedz, że może wpaść na kolację o 19.
I koniec odważnego, ambitnego planu wejścia w dorosłość. Machasz ręką i kontynuujesz praktykowanie bierności (ciekawy oksymoron swoją drogą).
„Tylko dlaczego miałbym się usamodzielniać?”
„Jak ja się tam utrzymam?”
Jesteś zapewne roztargniony, wszystko leci Ci z rąk, a gdy się odezwiesz do kogoś („przypadek przy pracy”), to ludzie nie wiedzą czy użyć dłoni do klepnięcia się w czoło czy zasłonić nią usta, aby nikogo nie opluć podczas ataku śmiechu. A raczej, tak to sobie wyobrażasz.
Pali się! Dzwońcie pod 997!
To jest tak naprawdę bardzo proste. Pakujesz się i wyjeżdżasz.
Nie, nie już teraz, od razu, wywracając kubek z herbatą, biorąc pierwsze lepsze rzeczy, które się nawiną, bez słowa ubierając buty, wrzucając na siebie kurtkę i, czego jeszcze brakuje, zjeżdżania po rurze jak strażak, pędzący do palącego się domostwa.
Jeśli to planowałeś od jakiegoś czasu, odwlekałeś, a teraz wreszcie masz odpowiednią motywację do wyjazdu, poczekaj jeszcze jakiś czas i przygotuj się. „Śpiesz się powoli”.
Artykuł ten służy, abyś, ucząc się na moich błędach, nie jechał w ciemno, ale na pewno zdajesz sobie sprawę, że jedyną osobą, która powinna brać pełną odpowiedzialność za Twoje decyzje jesteś Ty.
Mimo wszystko, chcę aby te 7 miesięcy, które spędziłem jako „nowoprzyjezdny” we Wrocławiu przysłużyło się także Tobie.
Prawda jest taka, że artykuł ten ma służyć sprowadzeniu Cię tutaj, abym mógł wykorzystać Twoją bezbronność i nieporadność w celach rabunkowych, zostawiając samego, bez niczego i bez nikogo we Wrocławiu ;). Pomyślałeś o tym przez chwilę? Mózg lubi płatać figle poprzez serwowanie nam różnych obaw.
Nawiązując po raz kolejny do chlubnego, strażackiego zawodu, użyję powiedzenia: „skończyły się żarty, zaczęła się drabina”.
Zrób pierwszy krok, nie musisz widzieć całych schodów, po prostu zrób pierwszy krok – Martin Luther King.
Pierwszym krokiem, wstępnym i nieco nieśmiałym, niech będzie lektura dalszej części tego artykułu.
Dlaczego Wrocław?
Pomijając powód oczywisty, którym jest sponsorowanie artykułu przez osoby odpowiedzialne za promocję stolicy Dolnego Śląska ;), oraz to, że innych miast nie poznałem na tyle, aby móc komukolwiek cokolwiek radzić odnośnie zatrzymywania się w nich na dłuższy czas (lub na stałe), to jest to miasto piękne, ogromne (jeśli tak jak ja, przybywasz do niego z miejscowości liczącej niecałe 20 000 mieszkańców), z olbrzymimi możliwościami odnośnie poznawania nowych ludzi, pracy, zwiedzania oraz porywania chcących usamodzielnić się zagubionych młodych ludzi ;).
Spis treści
Brzmi to banalnie, ale prostota, tak naprawdę daje więcej dobrego i ułatwia komunikację, pracę, kontakty z ludźmi oraz wszystkie inne rzeczy, które proste być powinny. Ponieważ:
Każdy głupiec może coś skomplikować. Ciężko jest coś uprościć. – Richard Branson
1. Co powinienieś zabrać ze sobą?
2. Czym najlepiej pojechać?
3. Gdzie się zatrzymać i przenocować (dłużej bądź krócej)?
I. Co powinieneś zabrać ze sobą?
Absolutnie niezbędne rzeczy:
– wszystkie tomy „Władcy Pierścieni” z przełożeniem na większość języków środkowoeuropejskich
– zestaw do minigolfa
– dynię
Mówiąc poważnie:
1. Smartfon
Koniecznie z GPS-em i koniecznie z WiFi.
Nie jest to duży koszt, a GPS w połaczeniu ze stroną wroclaw.jakdojade.pl przydawał mi się niemal tak samo, jak wybitnym podróżnikom kompas. Skoro przy temacie jesteśmy, warto wymienić również inne przydatne aplikacje.
a) jakdojade.pl
Przy pierwszym skojarzeniu z nazwą, wyobrażam sobie aplikacje służącą Panom należącym do pewnej niezbyt dobrze kojarzącej się subkultury, wymyślaniu innym. Wpisujemy imię i nazwisko „delikwenta”, a aplikacja podaje nam wszelkie możliwe wyzwiska, przekleństwa wraz z możliwością ich komentowania, połączongoj, oczywiście, z Facebookiem ;).
A tak na serio. skoro już przy „słowach z najniższej pólki” jesteśmy, zdarzało mi się ich w duchu używać, kiedy jakdojade.pl wyprowadzał mnie, dosłownie i w przenośni, w pole. Doszło do tego może kilka razy, ale jednak, było to irytujące. Innym problemem jest stabilność, wymagania sprzętowe (miałem Lumię 520 z 512MB RAM i Windows Phone, aplikacja miała zacięcia i uruchamiała się długo) oraz konieczność połączenia z internetem.
b) Transportoid
Poniższy opis tyczy się aplikacji z 2016 roku. Do tej pory pewnie wiele rzeczy zostało poprawionych.
Te same przeznaczenie co powyższa. Olbrzymi plus – aplikacja ta potrzebuje internetu jedynie w celu jej ściągnięcia oraz rozkładów jazdy (kilkaset kilobajtów jeśli dobrze pamiętam) i ewentualnej aktualizacji tychże.
Minus? Ręczne wpisywanie nazw przystanków, podczas gdy jakdojade wyszukuje nie tylko drogę pod ich kątem, ale także ulicy na której się znajdujemy i tam gdzie chcemy dojechać, dodatkowo, dodając dystans pieszy do przystanku i/lub punktru docelowego
c) Evernote
Aplikacja właściwie nieprzydatna, jeśli nie masz zamiaru się uczyć, czytać, rozwijać wiedzę.
Wraz ze stroną MyClippings, aplikacją na PC oraz jej internetowym odpowiednikiem, jest niezbędna aby „wynieść” coś z czytanych książek, czyli przenieść notatki, np. z Kindla, do komputera. Poza tym, jeśli nagle błyśnie Wam genialna myśl lub przeczytacie coś ciekawego, można to w Evernote zapisać i mieć do tego dostęp na każdym urządzeniu typu smartfon, tablet czy PC.
d) Bookviser
Świetna aplikacja do czytania ebooków, wygodna, z przemyślanym interfejsem oraz, co dla mnie bardzo istotne, możliwością importu notatek do konkurenta Evernote – Microsoft Onenote – na Windows Phone, na Androida polecam eReader Prestigio.
e) MapFactor GPS Navigator
Darmowa, nie wymagająca połączenia z internetem, choć nieco wolna aplikacja do nawigacji (jak się gdzieś zgubimy i nie ma kogo spytać o drogę, jej nieco irytujący interfejs doprowadzi nas do wyznaczonego celu). Aby aplikacja była funkcjonalna, na początku musi pobrać, zajmującą około 200mb, mapę GPS Wrocka.
2. Rzeczy niezbędne lub niemal niezbędne w miejscach noclegu (mogą wydawać się oczywiste dla niektórych, i tak pomijam rzeczy oczywiste jak kilka par skarpetek, bieliznę, mydło, pastę do zębów oraz futra z gronostajów)
a) naczynia i sztućce
W zdecydowanej większości ho(s)teli,co prawda dostępne, ale nie wszędzie.
b) pendrive
c) dokumenty
Ten temat nieco rozwinę. Nie tylko dowód osobisty będzie Wam potrzebny. W celu zarejestrowania się w Urzędzie Pracy, będziecie musieli wziąć ze sobą świadectwo ukończenia szkoły średniej, dokument potwierdzający nadanie numeru NIP (jeśli go macie), dyplomy potwierdzające ukończone kursy oraz świadectwa pracy (jeżeli posiadacie).
Oprócz tego, bardzo potrzebna w Waszych pierwszych miejscach pracy, będzie Książeczka Sanepidowska.
II. Czym najlepiej pojechać?
1. Autobusy
Wiele osób poleca PolskiegoBusa, nie miałem okazji skorzystać z ich usług, ale patrząc na ceny i warunki podróży (WiFi, toalety, regulowane fotele) wypadają najlepiej. Odradzam natomiast PolBusa (PolskiBus i PolBus to dwie odrębne linie, niemal tak jak w filmie Monty Pythona ”Żywot Briana”, gdzie konkurowały ze sobą Narodowy Front Judei oraz Judejski Front Narodowy ;)), którym przyjechałem do Wrocławia. Siedmiogodzinna podróż bez możliwości przespania się nie należała do przyjemnych przeżyć. Jeśli jednak będziecie zmuszeni jechać jednym z autobusów tej linii na większą odległość, polecam wzięcie ze sobą poduszki, do podłożenia pod własne „siedzenie” i na siedzenie w autobusie.
2. Pociągi
Mając do wyboru tańszego i komfortowego PolskiegoBusa, wybór pociągu wydaje się nie mieć większego sensu, mimo tego, że PolskiBus wyjeżdza tylko z największych polskich miast (więcej info, rozkład, cennik etc: http://www.polskibus.com), do którego zawsze można dodatkowo dojechać, niezależnie od tego, w jakiej dziurze, gdzie obecnie mieszkacie. Dla chcącego nic trudnego.
Tym którzy uparcie chcą podróżować pociągiem, na pewno nie muszę polecać strony http://rozklad-pkp.pl/ albo http://www.e-podroznik.pl/.
3. Samochód
Blablacar, również nie korzystałem, ale mimo tego, że na pierwszy rzut oka, korzystanie z czegoś przypominającego autostop, może budzić niepokój, to gdy sprawdzi się opinie, warto wziąć tą opcję pod uwagę. Duża społeczność, możliwość komentowania, względnie niskie koszty mogą zachęcić. Podobnie jak możliwość miłej pogawędki podczad podrózy i co za tym idzie, szansa na poznanie nowych ludzi. Więcej info: https://www.blablacar.pl/.
III. Gdzie się zatrzymać i przenocować (dłużej bądź krócej)?
Hostele, hotele, pokoje do wynajęcia (1, 2, 3 i więcej osobowe), serwisy typu CouchSurfing, oraz w ekstremalnych sytuacjach, noclegownie dla bezdomnych i lotnisko.
1. Hostele
Na początek, jeśli ktoś dysponuje bardzo małą kwotą (ceny zaczynają się od 20zł za noc w pokoju kilkuosobowym, weekendami bywa drożej i trudniej znaleźć wolne miejsce), jest to dobra opcja. W ten sposób, płacąc np. 100zł, mamy 5 dni na znalezienie pracy. Jest to wystarczający czas, aż nadto, ponieważ zapotrzebowanie na pracowników w różnych miejscach we Wrocławiu jest spore i często istnieje możliwość wypłacenia dniówki, ewentualnie wzięcia zaliczki (do ustalenia z pracodawcą, wszystko zależy od jego dobrej woli, która często uzależniona jest od tego, jak wypadniecie podczas wstępnej rozmowy, na ile oceni Wasze kompetencje, zaangażowanie oraz uczciwość).
W hostelach bardzo często istnieje możliwość skorzystania z komputera (WiFi to już standard, niemal na równi z dostępem do gniazdka elektrycznego), darmowa kawa, herbata, dostęp do naczyń, sztućców, czajnika elektrycznego, ręczników itp.
2. Hotele
Nie sądzę, aby ktoś z ograniczonym budżetem i zamiarem dłuższego przebywania we Wrocławiu, wybrał tą opcję. Nie widzę też powodu płacenia często kilkukrotnie większej kwoty za nocleg w tego typu miejscu. Hostele są zupełnie wystarczające, warunki, nawet w tych najtańszych, nie należą do złych (i przede wszystkim, chodzi wyłącznie o nocleg, jeśli chcecie cały dzień spędzić w hostelu, zamiast działać na mieście, szukać pracy, to wyjazd szybko może skończyć się powrotem, ze względu na brak środków na utrzymanie) Niemniej, jeśli ktoś się na to uparł, polecam skorzystanie z wyszukiwarki: http://www.eholiday.pl/noclegi-wroclaw-48337-hotel.html.
3. Pokoje
Olbrzymi wybór oraz różnorodność (lokalizacji, warunków, cen, właścicieli i ew. współlokatorów).
Zacznijcie od rozeznania na stronie: http://olx.pl/nieruchomosci/stancje-pokoje/wroclaw/
Jeżeli jakieś ogłoszenie wyda Wam się atrakcyjne, należy zadzwonić pod wskazany nr telefonu i jeżeli nie jest to podane w treści ogłoszenia, spytać o:
a) warunki
– dostęp do kuchni, czajnika, naczyń, łazienki, prysznica, WiFi, pościel
– zachowanie współlokatorów
b) dodatkowe opłaty
– licznikowe (ich wysokość i częstotliwość)
– kaucja (wysokość oraz czy właściciel ją zwraca czy też nie)
c) termin
– od kiedy i na jak długo można się wprowadzić (większość wynajmujących woli kogoś na dłuższy czas, ew. na stałe)
d) dokładna lokalizacja
– dostęp, odległość do sklepów oraz przystanków autobusowych lub tramwajowych
e) umowa
– nie jest konieczna, ale warto mieć wszystkie ustalenia dot. wynajmu na piśmie
Co ważne, jeśli jakaś oferta Was zainteresuje, dzwońcie natychmiast, jak szybko się da. Ogłoszeń jest co prawda mnóstwo, ale chętnych na nie więcej, zwłaszcza na takie z atrakcyjnymi warunkami i ceną.
Zanim cokolwiek podpiszecie, wpłacicie, gdy przyjedziecie, sprawdźcie warunki w mieszkaniu. Jeśli coś jest nie tak, szybkość WiFi wynosi 199,89 MB na sekundę, a nie 200, dodatkowo, kafelki w łazience nie odpowiadają Waszym gustom, mikrofalówka nie ma wszystkich dostępnych opcji podgrzewania, zrezygnujcie ;).
Na serio, nie ma powodu, aby wprowadzać się do miejsca, niezgodnego z tym co obiecał właściciel, ponieważ i tak nie wróży to dobrze na przyszłość, dalsze zamieszkiwanie.
Gdy wynajmujący poda Wam dokładną lokalizację, ustalicie z nim termin i godzinę przyjazdu oraz inne kwestie wyzej poruszone, nie obawiajcie się, bo nawet gdyby wynajmujący Was zawiódł, macie jeszcze hostele.
Myślę, że o takich rzeczach jak utrzymywanie czystości w pokoju, mieszkaniu (ustaleniu z współlokatorami terminów, kolejki sprzątania), ciszy nocnej wspominać nie trzeba,
Oprócz tego warto poczytać:
– http://www.swistak.pl/poradniki/428-Na-co-zwrocic-uwage-wynajmujac-pokoj.html
– http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34889,10195866,Student_szuka_pokoju__Co_go_czeka__Naciagacze_i_castingi.html?disableRedirects=true
4. CouchSurfing
https://www.couchsurfing.com
Ciekawa możliwość dla nowo przyjezdnych. Zamiast ho(s)teli możecie darmowo spędzić do kilku nocy u tzw. hostów. Są to przeważnie młode osoby użyczające miejsca w swoim mieszkaniu, w zamian za pozytywny komentarz w serwisie. Jest kolejna świetna możliwość zawarcia nowych znajomości.
Na początek trzeba się zarejestrować, napisać nieco o sobie, wstawić zdjęcia itp., później napisać do hosta (sprawdzając czy jest osobą wiarygodną – patrz wspomniane wcześniej komentarze i opinie).
Założeniem serwisu jest także to, abyście sami później zostali hostami, pomagając w ten sposób innym przyjezdnym.
Możliwe jest też skorzystanie z usług hosta, jeśli jesteście już jakiś czas we Wrocławiu, ale możecie wylądować, z jakichś przyczyn, na ulicy. Nie polecam jednak, są inne alternatywy.
Dobrą możliwością są tzw. Events, gdzie można spotkać się z innymi CouchSurferami, w barach, na wycieczce itp. Warto przy tym, znać angielski na poziomie komunkatywnym, ponieważ spotkacie się tam także, jeśli nie głównie, z obcokrajowcami.
5. Lotnisko
Nie korzystałem, ale podejrzewam, że jest to opcja na jedną noc, potem może być problem. Ochrona Was wyrzuci, jeśli uzna, że nie jesteście podróznikami, tylko traktujecie lotnisko jak hotel. Obecność bagażu doda Wam wiarygodności.
Ciekawa strona z poradami jak przetrwać noc na lotnisku:
http://www.sleepinginairports.net/
Informacje na temat lotniska we Wrocławiu (recenzje, dojazd, pobliskie hotele i inne):
http://www.sleepinginairports.net/europe/wroclaw.htm
6. Schroniska dla bezdomnych
Totalne ekstremum, któremu nikomu nie życzę, aby musiał sprawdzać. Nie chodzi o obecne tam osoby ani o warunki, tym bardziej, że w większości, osoby te są nastawione sceptycznie do „nowych”, dodatkowo, stali bywalcy mają tam więcej praw (w sensie miejsca spania), ale nie popełnijcie mojego błędu i starajcie się tam nie znaleźć. Nie wspominam już o często obcesowo traktujących podopiecznych, tzw. opiekunów.
Jeśli jednak się tam znajdziecie, to nie koniec świata. Bądźcie mili, życzliwi i pomocni, nie wchodźcie w konflikty i dyskusje, jest to całkowicie bezcelowe. Na ewentualne docinki, gdy jesteście trochę nieporadni, nie zwracajcie uwagi.
To wszystko, w pierwszej części trzyczęściowego artykułu na temat samodzielnego wyjazdu do Wrocławia. Piszcie do mnie na januszkoch@hotmail.com, jeśli chcecie przeczytać następne części, a w nich znajdzecie:
1. Jak poruszać się po mieście i czego używać, aby nie zaginąć?
2. Gdzie coś zjeść i wypić (za darmo i odpłatnie)?
3. Gdzie spędzić wolny czas?
4. Gdzie i jak szukać pracy?
5. Gdzie najlepiej ukryć zwłoki?
6. Gdzie za darmo skorzystać z internetu oraz dostępu do komputera i druknąć coś, również nieodpłatnie?
7. Co jest warte zobaczenia
8. Jak dogadywać się z ludźmi?
9. Jak walczyć z chęcią powrotu do rodzinnego miasta, poddania się, rezygnacji?
10. Jak walczyć z próbą wykorzystywania Cię przez innych, degrengoladą oraz cynizmem?
Piszcie także wtedy, jeśli macie jakieś pytania na temat usamodzielniania się,
Janusz