Fobia społeczna – o przełamywaniu się

Fobia społeczna – o przełamywaniu się

Masz już dosyć fobii społecznej. Chcesz spotykać się z ludźmi, poznawać ich i czerpać z tego satysfakcję. To całkowicie zrozumiałe. Jednak w początkowych etapach walki o siebie przełamać się jest bardzo trudno, bariera strachu rośnie do gigantycznych rozmiarów a stres dodatkowo tworzy wyolbrzymione wymówki, przeróżne.

Wyrzuty sumienia

Jesteś Panem/Panią sytuacji. Tak, od Ciebie zależy czy pogadasz z kimś czy nie. To pierwsza rzecz, z której musisz zdawać sobie sprawę. Czyni Cię to odpowiedzialnym za działanie, co z kolei może wywołać wyrzuty sumienia, gdy nie uda Ci się pokonać strachu.
Nie ma do nich powodów. Przełamywanie, zwłaszcza w początkowych etapach jest naprawdę trudne. Nie ma osób, które nie czują wtedy ogromnego strachu. Jeśli go przełamiesz – to super, jeśli jednak Ci się nie uda – nie martw się, będziesz miał(a) jeszcze mnóstwo okazji. Nie oznacza to jednak, że powinieneś tego unikać lub odłożyć na później, tym bardziej, że będziesz miał(a) to cały czas w głowie i nie uwolnisz się dopóki tego nie zrobisz. Gdy zrobisz – poczujesz ogromną ulgę.

Przejmij kontrolę

Gdybyśmy mogli zatrzymać czas i spojrzeć na siebie z boku tuż przed zagadaniem zobaczylibyśmy zapewne ogromny strach, niepewność, ale także coś pięknego – odwagę,  dzięki której udaje nam się przemóc. Odwaga jest w nas, ale musimy skorzystać z niej za pomocą siły woli. Na przekór strachowi, na przekór sobie.
To tak jakbyś tkwił na małej, ciasnej wyspie a między lądem pełnym ludzi i różnych dóbr a nią, znajdował się ocean, który musisz przepłynąć. Umiesz pływać, ale mimo to boisz się, że utoniesz, nie zdołasz dopłynąć do drugiego brzegu. Jednak masz coraz bardziej dosyć swojej małej wyspy, pozbawionej ludzi, do których Cię bardzo ciągnie – potrzebujesz ich. Nie musisz jednak płynąć wpław,możesz zbudować tratwę, którą jest Twoja pewność siebie i optymizm. Temat budowania wiary w siebie od podstaw omówię w jednym z następnych artykułów. Natomiast temat optymizmu mógłby wypełnić niejedną książkę – postaram się to jednak zmieścić w jednym z przyszłych wpisów.

Musisz sobie powiedzieć – „jestem odważny”. Odwaga to wybór, podjęta decyzja co do dalszego działania. Mark Twain powiedział, że „odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu”. Inaczej mówiąc (wg. Osho) odwaga nie polega na nie odczuwaniu strachu, ale działaniu mimo niego. Tak więc mówienie sobie „na pewno nie dam rady” jest mocno na wyrost, ponieważ to zależy od Ciebie. Nie miej się też za tchórza. Nawet, jeśli do tej pory Twoje życie nie było wzorem odważnej postawy, w każdej chwili możesz to zmienić nie oglądając się za siebie. Zapewne na samą myśl o tym ogarnia Cię strach – wiedz jednak, że można go pokonać, a zrobienie tego uwalnia i daje mnóstwo satysfakcji. Pamiętam jak czułem się przy pierwszych przełamaniach. Czułem się Panem sytuacji, bohaterem, człowiekiem, który walczy z przeciwnościami o siebie. Najważniejsze jednak, że pokonujesz samego siebie, a właśnie wg. Buddy „największym wojownikiem jest ten co pokonał samego siebie”. Codzienne działanie w ten sposób sprawi, że przejmiesz kontrolę nad swoim życiem, będziesz radośniejszy, bardziej kreatywny i przede wszystkim pewniejszy siebie. A z takimi cechami łatwiej znaleźć pracę, radzić sobie konstruktywnie z konfliktami oraz problemami i poznać partnera bądź partnerkę. Poczujesz, że jesteś Panem/Panią swojego życia. Stwarza to fundament do dalszych zmian w Twoim życiu. To bardzo żyzna ziemia do bycia szczęśliwym i spełnionym.
Pamiętaj też, że nie jesteś sam. Jest z Tobą Bóg, który Cię kocha i wspiera. Z nim możesz wszystko.

Uwierz mi. Jeżeli pokonasz siebie, strach w takiej sytuacji, dasz sobie radę ze wszystkim, Nie musi to być codziennie po parę razy, choć to oczywiście spowoduje szybszy wzrost pewności siebie i spontaniczności. Im częściej, tym lepiej.
Liczy się jednak nie tylko ilość ale i jakość. Jakość to dłuższe i bardziej spontaniczne rozmowy. Długość jest niejako tożsama z ilością. Jedno i drugie w jak największych dawkach może Cię bardziej rozwinąć społecznie.

Czerpanie radości z rozmów i rozwoju

Dale Carnegie w książce „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” napisał:

Spotykając ludzi musisz się autentycznie cieszyć, jeśli chcesz, aby oni także cieszyli się ze spotkania z tobą.

Entuzjazm jest potrzebny aby pozostać konsekwentnym w zmianach, utrwalić je i skonsolidować. Musisz czuć sens tego co robisz  i lubić to. Ja odkąd pamiętam zawsze kochałem ludzi, co bardzo pomogło mi wyjść z fobii. Gdy wychodzisz z domu i rozmawiasz z ludźmi – zmieniasz siebie i swoje życie. Działasz, budujesz lepszą przyszłość. Wchodzisz na drogę, na której trochę dalej znajdują się Twoi przyszli przyjaciele i miłość. Nie schodź z niej i nie zawracaj, nie zatrzymuj się tylko idź odważnie do przodu.

Dawne traumy

Przeszkadzać Ci może traumatyczna przeszłość, która pogrzebała Twoją wiarę w ludzi. Musisz to wszystko odrzucić i zaufać ponownie. Aby to zrobić należy zdać sobie sprawę, że zdecydowana większość ludzi nie życzy Ci źle. Zdecydowana większość ludzi jest obojętna, ale Ty swoim zachowaniem możesz sprawić aby Cię polubili lub wręcz przeciwnie. Siedząc sam w domu, pozostając biernym nie zjednasz sobie nikogo.
Dale Carnegie napisał

Okazując  innym  zainteresowa­nie, w ciągu dwóch miesięcy możesz zdobyć więcej przyjaciół niż w ciągu dwóch lat, jeśli próbujesz zainteresować otoczenie sobą. Innymi słowy, by zdobyć przyjaciela, najpierw sam nim bądź

Inicjatywa!

Słowa mocy

Przed zagajeniem powtarzaj sobie, że jesteś panem/panią sytuacji i że lęk jest wyolbrzymiony. Pamiętaj też, że jeżeli się przełamiesz – świetnie się ze sobą poczujesz. Warto się przełamać dla późniejszej euforii (to jest niemal ja narkotyk) i znacznie lepszego samopoczucia. Masz swoje życie w garści – nie wypuszczaj go. Załóż sobie, że przełamiesz się pomimo wszystkiego.

Konstruktywne spojrzenie na strach

Nie unikaj strachu i stresu. Strach jest dla mnie znacznikiem (lub zakładką), w którym są umieszczone sytuacje, z którymi powinienem się zmierzyć, ponieważ wtedy mnie one rozwiną. Szukaj takich sytuacji i stawiaj im czoła. W ten sposób z pewnością rozwiniesz swoją pewność siebie i poczujesz więcej satysfakcji z życia. Bierność dołuje, wpędza w depresję, natomiast, gdy staniesz z życiem w szranki poczujesz spełnienie – niezmarnowany czas.

Twoje możliwości

Nie wiesz, czego naprawdę nie możesz, póki nie spróbujesz. – Henry James

Czy wydaje Ci się, że nie dasz rady z rozmową? Myślisz może, że powiesz coś na początku a potem dojdzie do niezręcznej ciszy lub nawet nie wiesz, od czego zacząć rozmowę?
Nie obawiaj się. Każdy potrafi rozmawiać, ale nie każdy ma odwagę. Zacznij od samego zagajenia, na początek to wystarczy. Nie przejmuj się osobami, które zagadniesz, ponieważ one nie mają żadnego wpływu na Twoje życie. Oczywiście, jeśli czujesz się na siłach możesz pogadać dłużej – tym lepiej.

Charles de Gaulle powiedział tak:

Człowieka z charakterem pociąga to, co jest trudne, ponieważ dopiero w zmaganiach z przeciwnościami potrafi sobie uświadomić swój własny potencjał.

Przełamując się wiele razy się zdziwisz, gdy zdasz sobie sprawę do czego jesteś zdolny i co potrafisz.

Richard Denny w książce „Motywowane do zwycięstwa” napisał:

Niektórzy ludzie mają mózg wypełniony negatywnymi myślami i przeżyciami. Ciągle wprowadzają do niego sygnały: „Nie mogę” i stosy wymówek, które potwierdzają dlaczego nigdy im się nie uda. W obliczu nowej możliwości lub wyzwania, ich mózg na każde pytanie daje odpowiedź: „Nie, nie możesz” – albo coś podobnego.

Musisz być ponad to. Wyjść poza własne ograniczające przekonania. Pamiętać, że tu chodzi o Ciebie i Twoje życie, które przez fobię społeczną jest bardzo ograniczane. Trzeba się więc tego pozbyć.

Motywacja

Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać. – Jim Ryum

Zmiana życia na szczęśliwsze, bardziej spełnione i gotowe do czerpania z niego wszystkich korzyści może być sporą motywacją. Walczysz o siebie, o swoją przyszłość.
Na pewno masz już też dosyć bierności i samotności, Decyzję o rozpoczęciu działania możesz podjąć tylko Ty. To zawsze jest nasz wybór, gdyż chcemy czy nie, za nasze życie odpowiadamy my. Postawa reaktywna i proaktywna to kwestia wyboru. Czy chcesz mieć kontrolę nad własnym życiem? Oczywiście, że nie mamy wpływu na złe wydarzenia, losowe różnego rodzaju wypadki, które mogą się nam przydarzyć, ale mamy wpływ na to jak je zinterpretujemy i co z nimi zrobimy.

„Osoba o dojrzałej psychice szuka pozytywów w każdej sytuacji, ponieważ żadne doświadczenie nie jest całkowicie negatywne” – Dean Koontz

Aby wytrwać w nawyku działania musisz widzieć postęp w rozwijaniu i zmienianiu swojej osobowości. Jest to możliwe jeśli podejmiesz odpowiednie kroki, będziesz regularnie pokonywał strach i wystawiał się na stresujące sytuacje. Przy bezczynności – nie będzie żadnych zmian, a Ty będziesz czuć się coraz gorzej. Teraz być może od czasu do czasu zdarzają Ci się dołki. Jeśli nic z tym nie zrobisz – doprowadzisz do myśli samobójczych, do skrajnego bólu psychicznego i poczucia niemocy. Nie musi tak być. Spróbuj podziałać. Martin Luther King powiedział:

Zrób pierwszy krok w wierze. Nie musisz widzieć całej drogi. Po prostu zrób pierwszy krok.

Działanie da Ci poczucie tego, że to Ty odpowiadasz za swoje życie, walczysz o nie i że będzie ono wyglądało lepiej, ponieważ działasz – to bardzo ważne, nadaje sens Twojemu dalszemu życiu i walce o nie. Zrób to – dasz radę. Przełam się. Zrób to czego się boisz, chyba, że chcesz całą stracić całą resztę swojego życia na lęki i obawy, które można pokonać. Więcej o początku praktyki w rozmowie z ludźmi napisałem tutaj: https://januszkoch.wordpress.com/2018/10/13/fobia-spoleczna-jak-ja-pokonac-praktyka-wprowadzenie/

Konkluzja

Jeżeli przełamiesz się teraz, dalej również dasz sobie radę z innymi społecznymi wyzwaniami. Najtrudniej jest zacząć. Wiele razy jeszcze stchórzysz i możliwe, że takich porażek będzie więcej niż zwycięstw, ale i ja przez to przechodziłem i proporcje wraz z biegiem czasu i praktyki podczas której zdobywałem większą pewność siebie zaczynały się odwracać. Budowanie pewności siebie następuje stopniowo, więc cierpliwość w tej walce będzie Ci bardzo potrzebna. Razem z wytrwałością, zapałem i konsekwencją.

Dasz radę!

UdostępnijFacebookTwitter
Dołącz do dyskusji

3 komentarze
  • Zdaje sobie sprawę, że włożyłeś sporo uwagii tworząc ten tekst, ale dla mnie to zwykły artykuł coachingowy, który ma być podparciem w polepszeniu relacji z ludzmi.

    Najgorsze, żę jak słyszę zachęty i to nawet poprzedzone argumentami to zamiast słuchać, chce robić na odwrót. Tak jak mój wujek mówił, on ogląda reklamy w telewizji po to, żeby wiedzieć czego nie kupować.

    Nie wiem. jakie masz pojęcie o fobii społecznej. Ja będąc nastolatkiem miałęm silne objawy. Teraz jako stary byk mam ślady po tamtych czasach. To nie chodzi, że się wstydzę czy boje odezwać. Jak niedaj boże jestem trzeżwy i jestem w grupie ludzi – towarzystko. Powiedzmy 4-5 osób, z których kogoś znam, kogoś nie znam. To za każdym razem jest taka sama sytuacja. Ja po prostu mam głowie totalną pustkę, jeśli chodzi o coś do powiedzenia. Ludzie w okół mnie gadają, ja ich słucham i czuje się najgorszy. Mój mózg zamiast tworzyć dialog z osobami w okół, tworzy wewnetrzy dialog – niszczy mnie to.

    Jedyny prawdziwy lek na moje zaburzenia to paczka prawdziwych przyjaciół i rodziny. Przy nich moge krzyczeć, tupać gadać nie gadać i zawsze jest wszystko dobrze, ale nieznajomi działają na mnie dezorientacyjnie. Ostatnio powiedziałem w towarzystwie siostry, że wolę chodzić na pogrzebv niż na wesela. Znacznie spokojnie.

    Widzisz mógłbym dużo pisać, ale tu już może urwe. To temat na cały wpis na bloga.

    pozdrawiam
    Kacper137

    • Cześć, artykuł ten nie ma nic wspólnego z coachingiem. Zwykły/niezwykły, ale mam nadzieję, że był pomocny, nie tylko Tobie. Jak robisz na odwrót gdy ktoś Ci mądrze radzi, ja nic na to poradzić nie mogę, ale dobrze, że chociaż zdajesz sobie sprawę, że nie jest to konstruktywnym działaniem. Reklamy to raczej kiepskie porównanie, bo tutaj nie chodzi o jakiś produkt, tylko Twoje życie a uprzedzanie się do kogoś/czegoś z góry jest raczej mało rozsądne. Twoja pustka w głowie ma sporo wspólnego z fobią, ponieważ bierze się to ze stresu. Przechodziłem też przez to, po jakimś czasie i przeprowadzonych kilkudziesięciu rozmowach, u mnie stres się zmniejszył i gadam już na luzie. Trzymam kciuki za Ciebie i życzę Ci wszystkiego dobrego.